Marek ma 28 lat. Jest uczestnikiem Powiatowego Środowiskowego Domu Samopomocy przy PSONI Koło w Ostródzie od roku. Uczestniczy w zajęciach w Sali aktywizacji – umiejętności społecznych, gdzie rozwija swoje zainteresowania, nabywa nowych umiejętności oraz funkcjonowania w społeczeństwie.

Po śmierci mamy w 2005 roku rodziną zastępczą dla niego i brata została ciocia Bożena. Do chwili obecnej Marek mieszka razem z ciocią, która wspiera go w codziennym funkcjonowaniu. Dużym wzorem dla Marka jest jego brat Mateusz oraz dwaj synowie cioci – Marcin i Rafał. Spędza z nimi dużo czasu poza domem (wycieczki, wyjazdy wakacyjne, koncerty, wyjścia do kina). Jest osobą spokojną, otwartą, szybko nawiązująca znajomości z nowymi osobami. Należy jednak wspomnieć, że Marek jest bardzo uparty, lubiący dominować w domu, gdzie czuje się pewnie i wie, że może na to sobie pozwolić.

Marek jest ciekawy nowych osób, zasypuje ich pytaniami, chce jak najwięcej dowiedzieć się o nich. Wymaga jednak stałego wsparcia różnych osób – ma trudności z prawidłowym rozumieniem złożonych sytuacji społecznych. Wymaga również wsparcia w załatwianiu spraw urzędowych.  Czynności dnia codziennego, kulinarne, samoobsługowe wykonuje z niewielką pomocą. Ma trudności w samodzielnym poruszaniu się nawet po najbliższej okolicy. Poprawnie jest w stanie rozpoznać i interpretować proste zachowania i sytuacje, które spotyka w codziennym życiu. Lubi przebywać w placówce, ma wielu przyjaciół. Od niedawna razem z kolegami z placówki chodzi na zajęcia muzyczne prowadzone przez pana Piotra, gdzie uczy się grać na instrumentach perkusyjnych.

Na początku marca 2023 objęliśmy Marka działaniami Kręgów Wsparcia i planowaniem skoncentrowanym na osobie. Działania zainicjowała kierownik Domu Pani Aneta, Pani Kamila – pracownik socjalny i terapeuta oraz psycholog Pani Barbara. Bezpośrednio osobami wspierającymi Marka na co dzień w placówce są terapeuci Pani Magdalena i Pan Piotr. To głównie oni kierują procesem planowania skoncentrowanego na osobie i tworzeniem kręgu wsparcia.  Przydzielono mu też asystenta panią Bogusię z projektu PFRON prowadzonego przez Stowarzyszenie PSONI. Początki nie przedstawiały się kolorowo, gdyż Marek nie chciał współpracować. Uważał, że to nie potrzebne, bo wszystko zrobi czy załatwi ciocia.

Duży przełom nastąpił niespodziewanie, gdy ciocia Marka musiała zadbać o swoje zdrowie i trafiła do szpitala. Marek trafił do ŚDS na pobyt całodobowy, gdzie musiał wiele czynności codziennych wykonywać sam pod okiem terapeuty. Okazało się, że posiada wiele umiejętności, których nie wykonywał w domu. Samodzielnie przygotowywał prosty posiłek, obsługiwał zmywarkę, pralkę i inny sprzęt AGD. Chodząc na zakupy, wiedział co należy kupić, aby przygotować kanapki, ugotować zupę, czy przyrządzić drugie danie.

Dało to nam do myślenia. Trzeba zacząć pracę z rodziną, to tu może być problem. Zorganizowaliśmy pierwsze spotkanie z rodziną (ciocie, brat, cioteczni bracia) i Markiem. Przedstawiliśmy nasze spostrzeżenia z dwutygodniowego pobytu Marka w placówce. Rodzina była zdziwiona tym co usłyszała. Okazało się, że mężczyzna całkiem inaczej zachowuje się w gronie najbliższych. Wiedzieliśmy już od czego zacząć. Zmiana zachowań rodziny wobec Marka to droga do sukcesu i możliwości większego usamodzielnienia się w wielu aspektach życia mężczyzny. Przez około dwa miesiące spotykaliśmy się raz w tygodniu, by zobaczyć jakie kroki zostały poczynione z obu stron. Początkowo było to jedno zadanie na dwa tygodnie. Do spotkań dołączyła Pani Monika – pracownik socjalny MOPS Miłomłyn i pani Bogusia – asystent. Okazało się, że uparty Marek nie jest wyręczany przez najbliższych, musi wiele rzeczy zrobić sam. Dużym wsparciem dla Marka była asystentka Bogusia, która bywała w domu rodziny. To głównie ona motywowała do działania a rodzinę starała się wycofywać. Również sąsiadka rodziny Pani Małgorzata włączyła się do współpracy. Właśnie ona powstrzymywała nadopiekuńcze zachowania rodziny podczas odwiedzin, pikników integracyjnych itp.

Obecnie bywają takie dni, że Marek zostaje sam w domu na kilka godzin. Nie potrzebuje obecności cioci, która wtedy może spędzić czas ze swoimi dziećmi, wnukami, czy wyjść do znajomych, kawiarni, kina. Sama dostrzegła jak wiele Marek potrafi i ile jeszcze może osiągnąć przy niedużym wsparciu.

Marek sam zauważył, że nie zawsze musi ktoś przy nim być. Podczas chwil spędzanych samodzielnie rozwija swoje zainteresowania, słucha ulubionej muzyki, telefonuje z kolegą Krzysztofem, ciocią Grażyną, bratem Mateuszem. Czasami warto dać coś od siebie a w przyszłości na pewno będzie mi łatwiej zamieszkać samodzielnie mając w pobliżu ludzi, którzy są mi życzliwi i mogę na nich liczyć w trudnościach.

Marzy się, by Marek w przyszłości zostawał w domu sam na dzień, dwa, weekend. Jest to możliwe, ale potrzebujemy na to jeszcze trochę czasu. Ważne jest, że proces się zaczął.

#jestemwkregach