Prezentujemy Państwu autorską koncepcję Katarzyny Świeczkowskiej PSONI Gdańsk, tworzenia kręgów wsparcia wokół osób z Niepełnosprawnością intelektualną.

Rodzice i asystenci są w tych kręgach w zupełnie innym i dość odległym od siebie miejscu i według mnie, nie należy tego zmieniać.
To, co łączy dziecko i rodzica, to miłość i to właśnie ta miłość sprawia, że jesteśmy przy naszych dzieciach i wspieramy je tam i na tyle, na ile tego potrzebują.

Asystent to zawód, za który otrzymuje się wynagrodzenie. Asystent nie jest przyjacielem, choć czasem może się nim stać. Asystent to również nie osoba do towarzystwa, to osoba, która wspiera OzN tam, gdzie tego potrzeba, ani mniej ani więcej.
Rozdzielenie funkcji rodzica i asystenta daje szansę na niezależne życie obojga oraz zachowanie własnej tożsamości.


Ileż razy zdarza nam się zadawać pytania OzN, na które odpowiada jego rodzic. Ile razy spotykamy rodziców, których cała tożsamość to “rodzic dziecka z niepełnosprawnością”.
Kiedy pytam rodziców, jak często zadają sobie pytanie, co będzie z ich dzieckiem, kiedy ich zabraknie, odpowiadają, że to pytanie towarzyszy im nieustannie. Kiedy pytam, jak często zastanawiają się nad tym, co będzie z nimi, kiedy ich dzieci zabraknie, widzę, że nigdy nie postawili sobie tego pytania. Tymczasem, oba są tak samo ważne.
Czy naprawdę przygotowałeś swoje dziecko na to, że może żyć i być wspierane przez innych ludzi, kiedy Ciebie nie będzie?
Czy wiesz, kim będziesz, jeśli okaże się nagle, że już nie realizujesz czynności opiekuna OzN? Co Ci zostanie, kim zostaniesz, kiedy nie będziesz już opiekunem OzN (bo rodzicem zostaniesz na zawsze), kiedy będziesz musiał pożegnać swoje dziecko. Pytam o to, bo wiem, jak trudno jest zbudować na nowo swoją tożsamość.

Dlatego uważam, że wiązanie rodziców i dzieci innymi więzami niż miłość rodzicielska jest niewłaściwe. Łączenie ich więzami finansowymi jest wręcz niebezpieczne dla obu grup i może prowadzić do różnych patologii.
Nie oznacza to wcale, że uważam, że nie należy wspierać opiekunów, w tym również finansowo. Należy, ponieważ znaleźli się w trudnej sytuacji, niektórzy częściowo, niektórzy całkowicie musieli zrezygnować z pracy, są grupą zagrożoną wykluczeniem. Wsparcie im się po prostu należy, ale powinien to być pakiet całkowicie odrębny od tego, który otrzymuje OzN.

Wiem, że nasz system jest wciąż bardzo daleki od takiego myślenia, ale to nie znaczy, że nie należy go zmieniać. Trzeba go zmieniać dla kolejnych pokoleń OzN i kolejnych pokoleń rodziców, żeby nie musieli tak żyć, jak żyją teraz. Trzeba to jednak robić z dużą uważnością, żeby nie zostawić nikogo w tyle. Pewnych sytuacji nie da się już zmienić i odwrócić, trzeba je po prostu przyjąć i wesprzeć.
Na koniec, wracając do #KręgówWsparcia, często myślałam, że jesteśmy sami, a Mikołaj ma tylko nas. W najważniejszym momencie, na szczęście, okazało się, że tak nie jest. Jestem przekonana i mamy już na to konkretne dowody, że najlepszym narzędziem do zabezpieczenia niezależnego i dobrego życia OzN i rodzica są #KręgiWsparcia. Im więcej osób wpuścimy do życia naszych dzieci i naszego, tym większa gwarancja #bezpiecznejprzyszłości.

Źródło: Katarzyna Świeczkowska